Napływało do mnie pełno próśb o zrobienie posta z wszystkimi naszymi rzeczami. I oto jest – wraz z nowiutkimi rzeczami z Psim Targiem. Cały post jest podzielony na 6 kategorii. Celowo pominęłam zabawki (których mamy około 4) i smakołyki. Nie ma tutaj też maty węchowej (której została już tylko połowa, bo łaciaty się nudził, a ja naiwna zostawiłam ją w salonie. No to mam) i naszej kurtki-żuczka z Hauever, bo pojechała na przeróbki, żeby gruby mógł się w nią zmieścić. Poza tymi rzeczami jest tu chyba wszystko, co mamy. To zaczynamy!
Obroży nigdy dość, przynajmniej u mnie. Aktualnie mam ich 12 (plus dwie z lat wcześniejszych, które są już zniszczone i są szerokości 2cm, a nie 2.5cm).
1. Idzie zima Psiakrew – świąteczna, kupiona w tamtym roku w grudniu.
2. Renifery Modna Koza – nie miałam zamiaru kupować wielu tego typu obróż, bo zwyczajnie się nie opłaca. Używam ich rzadko, tylko w okresie świątecznym, więc nie czułam potrzeby posiadania więcej niż jednej. Dostałam jednak drugą i w sumie bardzo ją lubię.
3. Shine in Mint Warsaw Dog – odkupiona od My Heart Chakra na Psim Targiem. Nasza jedyna obroża półzaciskowa.
4. Biothane Azure Sea ACC Dog – nie pamiętam, kiedy ją kupiłam, ale chyba w czerwcu, z myślą o lecie i jesieni, bo jest nieprzemakalna i wystarczy włożyć ją pod kran, żeby znowu była czysta.
5. Dragonfruit Dog’s Profit – wygrana w konkursie u Veto The Parson Russel Terrier.
6. OwoMrówki Doggy Dot – obroża z naszej pierwszej współpracy.
7. Bahama Mint Hundo – kolejna zdobycz z Psim Targiem.
8. Kermit Dog’s Profit – z zamówienia grupowego.
9. Wilk morski Wilk Miejski – kupiona na psim Targiem rok temu.
10. W drzewach Hauever – i znowu tegoroczne Psoty.
11. Kaktus Kettu – ostatnia obroża z Psot w Katowicach.
12. North/fiord Dog Ahead – mój prezent urodzinowy.
Czy tylko ja mam to zboczenie, że do każdej obroży muszę mieć pasującą smycz? Jeśli wy nie macie, cieszcie się. Nie wydajecie prawie dwa razy więcej kasy, żeby z danego wzoru koniecznie mieć komplet
1. W drzewach Hauever – też Psim Targiem.
2. Lonża końska – zamiast linki treningowej mamy… lonżę. Jest gruba, miękka i wygodna. Jedyne, co jest jej wadą, to rozmiar i ciężkość.
3. Bahama Mint Hundo – w listopadzie nieźle psociłam.
4. Dragonfruit Dog’s Profit
5. Biothane Azure Sea ACC Dog – mam z nią jeden problem, jest stanowczo za krótka! Ale czyści się nieźle, więc muszę to jakoś przeboleć, dopóki nie kupię dłuższej.
6. Dog Ahead – kolejny prezent urodzinowy.
7. Shine in mint Warsaw Dog
8. Kaktus Kettu
9. Wilk morski Wilk Miejski
10. OwoMrówki Doggy Dot
11. Kermit Dog’s Profit
Szelek nie mamy sporo. Najczęściej kupuję czarne, bo pasują do każdego wzoru.
1. Julius K9 – dostałam już jakiś czas temu. Mam zamiar dokupić do nich rzepy.
2. Hurtta Casual 70 – nasze najlepsze szelki, nie przesadzam! Nie obcierają, dobrze leżą na psie i są świetne.
3. Pas do dogtrekkingu Sali.pl – ostatnio nasz dogtrekking trochę umarł, kiedyś używaliśmy pasa częściej.
4. Smycz z amortyzatorem Sali.pl – do dogtrekkingu
Którego trochę mi brakuje, mimo jego niemiłosiernych gorąców. Przekupuje mnie długimi dniami, o wiele większą ilością wolnego czasu i kojarzy mi się z długimi spacerami i włóczeniem się gdzieś daleko.
1. Mata chłodząca Trixie – rzeczywiście chłodzi. Nie tylko psa, mnie czasem też
2. Hurtta Cooling Vest – miałam kupić Cooling Coat, ale wycofali. Teoretycznie da się teraz je znaleźć gdzieś na eBayu, ale mam już Cooling Vesta i też całkiem nieźle chłodzi.
Czyli wszystko, co noszę ja, a nie pies
1. Nerka w arbuzy z Biedronki – były jeszcze w ananasy. Mieści nawet bidon z Dog’s Creek, a to już coś.
2. Nerka Coolpack – nie mam żadnych firmowych, typowo psiarskich nerek. Ta z Coolpacka sprawdza się nieźle, ale bidonu już nie mieści.
3. Saszetka na smaczki Dog Activity – towarzyszy nam od lat, wyciorana na wszystkich spacerach, zgubiona milion razy, poszarpana i zmarnowana. Wciąż się trzyma, a kosztowała niewiele w jakimś zoologu. Niby mogę kupić nową, ale jakoś jeszcze się do tego nie zebrałam. Polecacie jakieś firmy?
4. Breloczek Kudłaty Art – kupiony dodatkowo, bo pieniądze zapłacone za niego idą na schronisko.
5. Przypinki – jedna (psytul) przywieziona z Psiego SWAPa, dwie kolejne (były trzy, ale jedna miała dziwne zapięcie i zaginęła w akcji) z PetArtów
6. bidon Dog’s Creek – zabieram go na dłuższe spacery, kiedy wiem, że Tobias będzie więcej pił. Jest trochę ciężki, bo jest metalowy, ale podoba mi się myk z zakręceniem, które zamienia się w miskę.
7. Workoplecak Dog Beauty – must have na długie, letnie spacery. Pomieści lonżę (a to jest, moi drodzy, wyzwanie. Niestety nie znalazłam nerki, która by mu podołała, więc póki co muszę zabierać workoplecak), bidon i masę innych, niepotrzebnych rzeczy. I jeszcze znajdzie się miejsce!
8. Składana miska z Tigera – Tiger to raj nie tylko dla maniaków rzeczy papierniczych, jest tam również całkiem sporo rzeczy dla psiarzy.
Wszystko, czego nie umiałam zaliczyć do żadnej innej kategorii.
1. Adresówka Doggie Bears – paracordowa adresówka kupiona na Psim Targiem
2. Adresówka Wystrój zwierza – tym razem standardowa adresówka, z niebieskiego plexi
3. Kaganiec Baskerville rozmiar 3 – kupiony z zamysłem nauki noszenia kagańca i (może, w przyszłości) jeżdżenia komunikacją miejską
4. Mucha Kudłaty Art
5. Bandana w mopsy – firmy nieznanej, przywieziona z Psiego SWAPa. Godzi w Tobiasową, i tak zranioną kastracją, męskość, bo z jednej strony ma wesołe mopsy, a z drugiej kolor różowy.
6. Pas do samochodu Kudłaty Art
7. Kliker
8. Dysk sensoryczny z Tigera – i jest niebieski! To by było na tyle. Na zdjęciach nie ma jeszcze naszej gry węchowej z Trixie i rzeczy do noseworku. Jak widzicie na powyższych zdjęciach, w mojej psiej szafie dominuje kolor niebieski i zielony oraz wszelkie ich mieszaniny i odcienie. Rodzina próbuje mnie przekabacić na czerwony, ale nie dam się!
A wy? Stawiacie raczej na mniej czy na więcej? Jak u was wygląda psia szafa?
PS. Dziękuję. Wasza prośba o post o psiej szafie zmotywowała mnie do uporządkowania psiej szafy/szuflady. Nareszcie znowu da się tam coś znaleźć!
SMELLS LIKE ADVENTURE © 2018-2019 - Wykonanie Dzikość w Sercu