Czasami musisz po prostu dać sobie spokój. I mówię ci to ja – osoba, która, jak niesie wieść, olała styczeń (prawda), a w lutym ruszyła tyłek do pracy z nawet niezłymi rezultatami (prawda) tylko po to, żeby w marcu na jej dzienniku treningowym znowu osiadł kurz (to też prawda, gwoli ścisłości).
Wiem, co ja mogę wiedzieć? Przecież mój pies mnie nie słucha. Nigdy nie byliśmy na żadnych zawodach. Nawet nie trenujemy żadnego sportu na poważnie. Nie jestem ekspertem w żadnej kwestii, a już szczególnie w kwestii pracy z psem. Cierpię na czasowy braki motywacji , mam dni (albo i tygodnie) gdy mam ochotę robić z psem dokładne wielkie nic. Poza wyjściem na spacer oczywiście. I ja śmiem coś mówić.
Tak. Bo czasami musisz dać po prostu sobie odetchnąć niezależnie od tego, czy twój pies jest światowym czempionem, czy jedynym jego zwycięstwem jest pogonienie wiewiórki w parku. I nie mówię tu już nawet o odpoczynku dla twojego psa (który mu się zwyczajnie po prostu należy!). Mówię o tobie. Nie biegnij za wszelką cenę do przodu, jeśli coś cię uwiera. Usiądź. Wyjdź na spacer do lasu, bez presji na robienie czegoś – zdjęć, sztuczek, whatever. Ciesz się naturą. Wygłaskaj psa. Puść sobie swój ulubiony serial, poczytaj książkę, załóż słuchawki. Rób głupie rzeczy. Skacz, tańcz, śmiej się. Wiem, to brzmi idiotycznie, ale to właśnie robię czasami sama, gdy jestem szczęśliwa. Czasami trzeba pozwolić swojej głowie zrobić mały reset systemu. Kiedy nie znajdziesz czasu na szczęście, ono w końcu przestanie się pojawiać. Zadbaj o swoje zdrowie. Wyśpij się.
A trening (i nie tylko on) zrobiony na siłę, gdy masz zły nastrój, wykonywany byle działać, często przynosi więcej negatywnych efektów i nie wychodzi na dobre. Pozwól sobie czasami być szczęśliwym bez robienia ciągle czegoś. Odpuść sobie. Wymagaj od siebie, ale nie zbyt wiele. Zjedz kawałek czekolady. A potem leć podbijać świat.
SMELLS LIKE ADVENTURE © 2018-2019 - Wykonanie Dzikość w Sercu