Czuję już, że zbliżają się wakacje. Dłuższe i cieplejsze dni, coraz mniej rzeczy do zrobienia w szkole. Ale został jeszcze miesiąc do upragnionej wolności. Co u nas?
Ostatnio mam taki czas, że treningi w ogóle przestały mnie rajcować. Nie chodzi nawet o lenistwo, ale o brak ochoty na trenowanie, więc coraz częściej sobie odpuszczam. I aż mi głupio wam o tym pisać, bo to kolejny post z tekstem w stylu „znowu nam nie wyszło, znowu nie mam ochoty trenować, znowu spadek formy, znowu cośtam”. A przecież Smells like adventure miało motywować i pokazywać, że się da! Aktualnie niestety staje się raczej historią nieudanych treningów i wysypiskiem niespełnionych marzeń. Nie podoba mi się kierunek, w którym to zmierza. Nie chcę pisać kolejnych tekstów o tym, co nam nie wyszło, albo przemyśleń o tym, żeby się starać. Na dzień dzisiejszy nie wiem co robić i tak naprawdę to głupio mi ten tekst pisać. Ale co, okłamię was? Nie okłamię, liczę natomiast, że kiedyś uda mi się z tego raz na zawsze wygrzebać, na nowo znaleźć radość z pracy z psem i patrzeć na te teksty z uśmiechem, myśląc o tym, że się udało. Brakuje mi tego, jak było kiedyś. Tej równowagi i regularności. Samozaparcia i ogromnej motywacji żeby jednak robić coś z łaciatym, bo mam w tym cel. Swoją drogą, dajcie znać, czy lepiej pisać dziesiąte podsumowanie miesiąca w tematyce „było beznadziejnie”, czy jednak sobie je odpuścić 😛 Z ogólnych zdarzeń – byłam na Wiosennych Psotach w Katowicach (oczywiście bez Tobiasa) i spotkałam masę świetnych osób. Fotorelację z tego wydarzenia możecie znaleźć we wpisie na ten temat. Klikajcie!
To wszystko, co związane z treningami, łączy się też z blogiem. Po co pisać tekst i o czym, skoro tak naprawdę nic się nie zmienia? Nie umiem znaleźć pomysłów na zdjęcia i teksty. Tak naprawdę w tym miesiącu mam dwie rzeczy, które mogę nazwać sukcesami: pierwszą jest wyzwanie #międzykartkami, które powstało dzięki Natalii z Barkside, Zosii z B the great i Patrycji z Kreatywnie z psem. Oraz mnie. Czytam praktycznie codziennie, udaje mi się przeczytać ponad 200 stron tygodniowo – przy czym ponad 200 czasami znaczy 250, a czasami 620. Nie znam pojęcia równowaga. Drugim sukcesem jest fakt, że wraz z grubym zostaliśmy ambasadorami Dogrywka Handmade. Zdziwiło mnie to, bo poza nami zostało wybrane kilka innych osób, i są to osoby, z którymi nie mogę się równać, bo fotograficznie (i nie tylko) są na o wiele wyższym poziomie niż ja. Mam nadzieję, że ta współpraca przyniesie też trochę świeżości, nowych pomysłów i będzie takim motywatorem to działania, bo przecież jest o czym pisać/zrobić fotkę. Trzymajcie kciuki i szykujcie się na recenzje!
W tym miesiącu do poczytania podrzucam wam:
Pozytywne historie #4 Zuza i Major – o tym, że uwielbiam teksty Zośki, już doskonale wiecie. Ale czy znacie cykl Pozytywnych historii? Pozytywne historie to cudo: pokazuje nam ludzi, którzy postanowili zrobić coś niezwykłego. I taką osobą jest właśnie Zuza, która razem ze swoim staffikiem udała się… no właśnie, gdzie? Nie będę wam spojlerować, klikajcie w link i udajcie się daleko stąd, do miejsca, które całkowicie różni się od Polski.
Dlaczego nie wyjeżdżasz w góry? Obalamy mity! – Dzikość w sercu to jest blog nad blogi i w ogóle, nie będę się już nad tym rozwodzić bo pewnie to wiecie (a jeśli nie wiecie, to zaraz się dowiecie). Ten tekst obala mity i łamie stereotypy o wyjazdach w góry. Lećcie czytać, a potem planujcie swoją górską wyprawę! (Tutaj pees: Magdalena planuje teraz wraz z psami przejść Główny Szlak Sudecki! Ciężkie zadanie, 440km to nie byle co, ale wspieram ją całym sercem. Więcej o kolejnej wyprawie (i tym, jak możecie ją wspomóc, nawet bez żadnych wkładów pieniężnych) możecie przeczytać na Dzikość w sercu).
Jak prowadzę dla was blog? Tworzę, nie kradnę. – Biały Jack pokazuje, jak tak naprawdę wygląda tworzenie bloga i jak dobrze korzystać z zasobów, które daje nam internet. Warto przeczytać!
Kolorowe jeziorka – hit czy kit? – czyli Makulscy o słynnych jeziorkach w Rudawach Janowickich, o których ja, nota bene, nie słyszałam.
Jak widzicie, w maju ciekawych tekstów jest całkiem sporo. A wy, czytaliście coś ciekawego? Jeśli tak, podrzućcie link!
Jak wam leci maj? Odliczacie już dni do końca roku szkolnego?
SMELLS LIKE ADVENTURE © 2018-2019 - Wykonanie Dzikość w Sercu