• Strona główna
  • O nas
  • Współpraca
  • Kontakt
Psie sprawy
Głośno myślę
Miszmasz
Kategorie

miszmasz

Relacja z Animal Show 2019 w Katowicach

Zacznijmy od najbardziej podstawowych rzeczy, czyli co, gdzie i jak.
Animal Show to wystawa zoologiczna, podczas której możemy zakupić rzeczy różnych firm, obejrzeć pokazy np. w tematyce psich sportów, a przede wszystkim pooglądać zwierzęta różnych gatunków i ras oraz porozmawiać z ich hodowcami.
Tym razem odbywało się to w Katowicach w Galerii Szyb Wilson, którą doskonale poznałam już na ostatnich Psotach w Katowicach. Galeria jest dość przestronna, ale niestety nie znajduje się w centrum Katowic, tylko na Nikiszowcu. Dla mnie (i dla wielu osób, z tego, co słyszałam) to spory minus, bo trudniej jest tam dojechać komunikacją miejską, więc tym razem zostałam podrzucona przez tatę.
Co do cen biletów – zależy, kiedy je kupicie. Ja swoje wzięłam już w przedsprzedaży i zapłaciłam 15 zł za osobę, ale jest to cena biletu ulgowego. Cena standardowego biletu w przedsprzedaży wynosiła 19 zł. Było możliwe też kupno biletów bezpośrednio w galerii, ale koszt był odpowiednio wyższy. Mimo wszystko nie jest to ogromna suma i o ile nie przyjeżdżacie z całą rodziną, to raczej nie uszczupli wam to portfela.

sprzedawcy, hodowcy, fundacje i inne

Kto tam był? Nie sposób wymienić wszystkich, ciężko to spamiętać. Firm było dosyć sporo, jednak negatywnie zaskoczyła mnie obecność takich jak Vitakraft, które dodatkowo rozdawały darmowe próbki, a większość ludzi radośnie je sobie odbierała, do czego zachęcano w trakcie pokazów… Udało mi się jednak znaleźć ciekawe rzeczy nie tylko dla psów, między innymi Ostołkę (którą chyba każdy z nas doskonale kojarzy za sprawą ślicznych obroży i innych akcesoriów handmade) czy EgzoMuchę, która zachwyciła mnie lasami w słoiku i z wystawy wyszłam, dzielnie dzierżąc wielki słój w obu dłoniach 😀

W gratisie do smakołyków dostałam próbkę karmy
<3

Gdyby ktoś chciał przyjeżdżać na Animal Show tylko dla zakupów – nie warto. To nie jest impreza nastawiona na maniaków i osoby, które w tym siedzą. W gruncie rzeczy to nic złego – to nie targi zoologiczne, tylko wystawa, więc Bogiem a prawdą nie ma co spodziewać się masy firm i torby pełnej zakupów. Tu wszelkie firmy sprzedające akcesoria są jedynie dodatkiem do głównego tematu, czyli zwierząt.

Alpaka (nie mylić z lamą!)

Przechodząc do nich – będę szczera, nie do końca jestem z tego zadowolona. Nie wszyscy hodowcy wydawali się wiarygodni, zwierzęta niektórych z nich były ewidentnie nieprzyzwyczajone do warunków panujących na wystawie.

Ciekawe, jakiej lokówki używa…
Kury (?)
Bardzo… niecodzienne gołębie

Część z nich miała być w trakcie obu dni, a przyjechali tylko w niedzielę lub nie przyjechali w ogóle – w efekcie część Galerii Szyb Wilson była pusta, wisiały w niej jedynie karteczki, którymi oznaczone były miejsca dla poszczególnych osób. Mam świadomość, że życie nie zawsze jest przewidywalne, ale jednak to nie był brak wystawcy czy dwóch…

Najbardziej jednak zabolało mnie coś innego, czyli traktowanie zwierząt. Jak wspomniałam powyżej, niektóre z nich zdawały się nie być przyzwyczajone do tylu ludzi, zapachów i dźwięków. Dodatkowo nie wszystkie miały zapewnione odpowiednie warunki. Nie była to jednak wina samych hodowców, ale też organizatorów. Wybaczcie wyrażenie, ale tam był po prostu bajzel. Naprawdę, według mnie dałoby się zorganizować to inaczej i nie rozrzucać najróżniejszych gatunków po całej sali bez żadnego ładu i składu, tylko psy trzymać bliżej psów, a gryzonie z gryzoniami. Niestety na Animal Show ułożenie wszystkich stoisk wyglądało jak rozsypanka.

pokazy

Byłam tylko na jedynym całym pokazie i był to pokaz agility. Był całkiem przyjemnie poprowadzony, a Kraken, czyli border biorący w nim udział, radził sobie z torkiem naprawdę nieźle i nie rozpraszał się tłumami. Natomiast jeśli spodziewacie się cudów, to i tym razem muszę was zawieść. Pokazy są prowadzone raczej pod rodziny z dziećmi i laików. Nie zobaczycie tu nie wiadomo czego – raczej najbardziej podstawowe rzeczy i garść informacji, a później zabawę dla młodszych uczestników wystawy. To akurat nie jest wadą samą w sobie, ale jednak lepiej wiedzieć i nie wyobrażać sobie, że obejrzy się niesamowite psie akrobacje.

Najbardziej byłam nastawiona na pokaz ratownictwa i psów tropiących, który jednak… nie odbył się. Czemu? Nie mam pojęcia, ale zgaduję, że też coś im wypadło. Pokazy były ciekawe, ale nie aż tak angażujące, jak sobie wyobrażałam. Na pewno zainteresowały rodziny z dziećmi i osoby, które nie mają większej wiedzy, chociażby na temat psich sportów. Dla mnie niekoniecznie były wielką atrakcją, mimo że zazwyczaj wszelkie sporty kynologiczne i sztuczki oglądam z zapartym tchem. Kolejnych pokazów już nie odwiedziłam, wolałam pospacerować wśród wystawców.

Na pokazie zadbano też o rozgrzewkę przed pokonaniem toru

jedzenie

Uwaga, będę chwalić!
Jedzenie na Animal Show można było kupić na zewnątrz Galerii Szyb Wilson w ustawionych tam foodtruckach. Frytki i owocowa herbata mrożona – mniam! Mój wewnętrzny jamochłon jest zadowolony.

moje zajęcia i wrażenia

Skoro tak się skarżysz na połowę rzeczy, którą się tam działa, to czemu siedziałaś tam aż siedem godzin, zapytacie? Nie miałam dojazdu do domu przed siedemnastą.

A tak serio, to większość wydarzenia spędziłam w jednym miejscu i nie, nie były to okolice foodtrucka z frytkami. Rozmawiałam z Nadzieją, czyli hodowcą szczurów z hodowli Z Chaty Strzygi. Na początku, po zwiedzeniu całej galerii, przyszłam raz, porozmawiać i pooglądać szczury, a po połowie godziny wróciłam do dalszego oglądania innych stoisk, ale po drugim obejściu postanowiłam wrócić. W efekcie przesiedziałam (miała drugie krzesło, a przyjechała sama, więc z chęcią przyjęła moje towarzystwo, albo przynajmniej tak udawała. Mam nadzieję, że to pierwsze.) praktycznie całą wystawę – nie licząc małych przerwy na n-te z rzędu okrążenie wokół pozostałych wystawców – rozmawiając z nią i głaskając szczury. Nadzieja okazała się naprawdę ciekawą i sympatyczną osobą, miło nam się rozmawiało. Oczywiście obfociłam szczury ze wszystkich stron. Zasłużyłam na order z ziemniaka dla najlepszego pseudoasystenta?

Samiczki śpią w stosiku (czyli uduszenie z własnej woli. Było ich tam pięć i tak, wszystkie są w tej kupce.)

Muszę też pochwalić ogonki Nadziei – widać było, że są zsocjalizowane lepiej, niż niektóre psy. Nawet gdy słyszały głośny szczek, otwierały tylko leniwie oczy i zaraz wracały do spania. Marzą mi się wydarzenia, na które hodowcy zabierają jedynie zwierzęta zachowujące się właśnie tak – spokojne i przyzwyczajone, a nie nerwowe i zestresowane.

Sen w pozycji „na trupka” 😛

Ta samiczka z białą sierścią u samej góry to Utelias i jej zachowanie wcale nie wskazuje na to, że brak jej jednego oka .

podsumowanie

Animal Show nie jest wystawą złą – jest wystawą, według mnie, niedopracowaną.

Ludzie, którzy na co dzień nie siedzą w zwierzęcym świecie, ale przepadają za zwierzętami lub chcą pokazać dzieciom pieski i dać pogłaskać węża, będą zadowoleni. Ci bardziej wciągnięci w ten świat zauważą w wydarzeniu wiele mankamentów. To niecałe siedem godzin byłoby dla mnie zdecydowanie zbyt długie i nudne, gdyby nie miłe towarzystwo, dlatego raczej nie warto wyrywać się tam na aż tak długo.

Fretka (jeśli ktoś z was nigdy nie widział ich na żywo: one serio są długie!)

Czy jestem zadowolona? Bardzo, choćby dlatego, że mogłam poznać ogony Nadziei i ją samą. Czy poleciłabym wybranie się tam? Zależy, czego oczekujecie. Warto spróbować i mieć szansę porozmawiać z innymi zapaleńcami, bo większość hodowców jednak ma kręćka na punkcie swoich zwierzaków i można naprawdę ciekawie z nimi porozmawiać. Lepiej nie oczekiwać jednak czegoś, co wywoła u was wielkie wow, bo tego raczej tam nie znajdziecie.  

A wy – byliście kiedyś na takiej wystawie? Może odwiedziliście Animal Show? Co sądzicie?

To jeszcze nie koniec!

« Następna przygoda — Poprzednia przygoda »

Cześć!

Jestem Dominika, nastolatka z tysiącem pomysłów. Wraz z moim psem Tobiasem tworzę zakręcony duet, którego dotyczy ten blog. Przez życie idziemy razem naszą własną drogą pełną przygód i pokazujemy, że nawet jak się nie da, to może się udać.

Chcesz wiedzieć więcej?

Nasze przygody

Tagi

blogowanie - cele i plany - haule - humorystycznie - miesięczniki - motywacja - o nas - planowanie - podsumowania - projekt 62 - recenzje - targi - wydarzenia - życie z psem

Wyszukiwarka

Najpopularniejsze

  • Bo ma być kolor i kropka! Smycz i obroża od Doggy Dot [recenzja]
  • Czerwcownik – czerwcowe odkrycia, linki i podsumowanie
  • Ogarnij się! – planowanie dla opornych
  • Bujo 2021 — zaplanuj ze mną nowy rok!
  • Szkoła i studia w bullet journal [+ lista pomysłów na szkolne kolekcje i rozkładówki!]

Doglovin’

Może i godzina już późna, ale przysięgłam so Może i godzina już późna, ale przysięgłam sobie, że wrzucę dziś ten wpis — i zdążyłam! Obróbka ponad dwudziestu zdjęć trochę zajęła, nie zaprzeczam, za to dzięki temu możecie zobaczyć wszystkie (no dobra, prawie wszystkie) strony mojego nowego bujo 😁 To chyba moje ulubione z wszystkich, które dotychczas stworzyłam. Mam nadzieję, że tobie też się spodoba ❤ Link do tekstu czeka na ciebie w bio! 
A tymczasem, małe pytanie: jak tam twoje przygotowania do 2021? Jesteś już gotowy_a na wszystko, czy idziesz na żywioł?
 #bujo  #bulletjournal  #bujopolska  #bulletjournalpolska  #bujopoland  #bulletjournalpoland  #bujo2021  #bulletjournal2021  #planwithme2021  #zaplanujzemną2021  #hello2021  #tombow158  #tombowabt  #bujo2021setup  #bujo2021ideas  #bujoideas  #bujospreads |
Przesuń w prawo 👉 aby zobaczyć, kto chowa się w tym domku!
Nareszcie! Wiem, że czekaliście, aż w końcu powiem coś więcej o nowych członkach rodziny i wstawię ich zdjęcia, ale... zebrało się na siebie sporo rzeczy, moja choroba, szkoła. I przede wszystkim oswajanie chłopaków. Sami rozumiecie, wyciąganie ich na siłę, żeby pstryknąć dwie fotki na insta, byłoby niezbyt mądre.
Ale w końcu, po prawie miesiącu (!) ich pobytu u mnie, mogę ich wam przedstawić:
Poznajcie Nilsa i Rasmusa ❤ Chłopaki to myszy, zamieszkują sobie dosyć duże akwarium, stojące na mojej komodzie.
Nils to ten jasnoszary, fachowo stone chinchilla. Rasmusa natomiast poznacie po ciemniejszym ubarwieniu i beżowym brzuszku, którego prawie na zdjęciu nie widać - ten kolor nazywa się blue tan.
Chłopcy pochodzą z hodowli @zgryzakowa, którą polecam z całego serca, za cudowne myszki i masę rad, jaką otrzymałam przy (i po) ich zakupie. Wiem, że zawsze mogę się zwrócić o pomoc do hodowczyni, a to super sprawa 😁
Skąd imiona? Cóż, skoro Tobias już został Tobiasem te pięć lat temu, uznałam, że zostanę w klimacie szwedzkich imion męskich. Innego wyjaśnienia nie mam, ładnie brzmiały i pasowały do tego motywu 😅
Nils i Rasmus na pewno będą się pojawiać co jakiś czas na profilu, a może także na blogu, więc mam nadzieję, że zainteresują was przygody tych dwóch małych futrzaków.
W ramach ciekawostki: Nils ma urodziny tego samego dnia, co Tobias! 
| #mouse  #mice  #fancymouse  #fancymice  #bluetan  #bluetanmouse  #greymouse  #greymice  #mysz  #myszy  #myszki  #myszdomowa  #micelover  #micelovers  #miceofinstagram  #miceofinsta  #miceofig |
Dzisiejszym tematem na #instawtorek jest poranek. Dzisiejszym tematem na #instawtorek jest poranek. Mój poranek, gdybyśmy mieli czepiać się szczegółów.
Nie będę was oszukiwać, że w czasie szkoły codziennie wstaję wcześnie rano, całkowicie wyspana, po czym pół godziny poświęcam na jogę.
W idealnym świecie może i bym to robiła (w tym udaje mi się tylko czasami i zdecydowanie NIE jest to pół godziny), ale prawda najczęściej wygląda tak, że zrywam się z rozczochranymi włosami, nie do końca wypoczęta, olewam poranne ćwiczenia i szybko biegnę się zbierać.
Co jest najważniejsze w moim poranku (poza ubraniem się i względnym ogarnięciem, żeby jakoś w tej szkole wyglądać)? Nakarmienie wszystkich 😂 Dokładniej rzecz biorąc - wszystkich, których nakarmić trzeba, czyli siebie i zwierzaków.
Śniadania to jest jedna z tych spraw, których odpuszczać nie lubię. Bo jak to? 
Dlatego mimo, że nie mam chwili na jogę, jakoś znajduję czas na ugotowanie sobie owsianki lub zrobienie placuszków z bananów i przy okazji ogarnięcie jakiejś sałatki czy czegoś podobnego do szkoły 😛
Z Tobiasem i chłopakami (których juz niedługo wam pokażę! Póki co są zbyt nieśmiali, żeby dać się fotografować) mam nieco prościej, bo nie muszę im nic gotować, ale jeśli uda mi się znaleźć nieco więcej czasu, łaciaty dostaje krótki trening sztuczek z rana.
A dla ciebie co jest najważniejsze rano? O której najczęściej wstajesz? 😅
 #kfs  #kobiecafotoszkola  #kobiecafotoszkoła| #dziewczynykfs  #flatlaypoland  #flatlaypolska  #morningflatlay  #morningroutine  #porannarutyna  #rutyna  #ranek  #rano  #śniadanie  #sniadanie  #polishflatlay  #przedszkołą |
@kobiecafotoszkola na dzisiejszy #instawtorek podr @kobiecafotoszkola na dzisiejszy #instawtorek podrzuciła temat wrzesień. 
Z czym on mi się kojarzy? 
Najbanalniejsze skojarzenie to szkoła, oczywiście, do której już dziś przyszło mi wrócić. Sama nie wiem, czy bardziej się cieszę ze spotkania ze znajomymi po pół roku, czy jednak mi przykro. 
Ale poza tym, wrzesień to miesiąc... moich urodzin! 
26 dnia tego miesiąca na liczniku będę mieć już 16 lat na tym świecie, dziwne to trochę 😁
Ja wrzesień uwielbiam też za to, że jest typowo jesiennym miesiącem 🍂 Nie ma jeszcze tyle deszczu (chociaż dzisiaj lało mocno!) co w październiku i listopadzie, za to wszędzie wokół pełno jest pięknych, kolorowych liści 😍
A wam z czym kojarzy się wrzesień?
Jak tam wasze przygotowania do szkoły, o ile wciąż do niej chodzicie?
 #kobiecafotoszkola
| #kobiecafotoszkoła  #kfs  #zwierzakikfs  #polishbeagle  #polishbeagleoftheday  #polishdogs  #dogfluencepolska  #backtoschool  #backtoschool2020  #szkoła2020  #powrotdoszkoly  #powrótdoszkoły  #schooldog  #schooldogs  #schoolbeagle  #doginglasses  #klasalingwistyczna  #językpolski |
Moje geocachingowe plany zostały skutecznie unice Moje geocachingowe plany zostały skutecznie unicestwione w te wakacje. 
Miałam wybrać się na poszukiwanie dziesiątek różnych skrzynek, znaleźć wszystkie (albo przynajmniej większość), po czym napisać obszerny tekst na ten temat.
Jak widać, na moim profilu zbyt wiele znalezionych keszy nie przybyło, a posta ani widu, ani słychu. Życie wesoło zweryfikowało to marzenie, utrudniając mi wszystkie wyjazdy rowerowe codziennie rano. 
Ale ten tekst nie zając, nie ucieknie - napiszę go dla was, gdy na moim koncie na Geocaching w końcu pojawi się dwucyfrowa liczba i będę mieć więcej zdjęć z keszingowych wypraw 😁
A do was pytanie - jak tam wasze wakacje? Co porabialiście? Ile i jakie plany zrealizowaliście? Pochwalcie się w komentarzu ❤
📷 Na zdjęciu keszyk nano znaleziony  niedaleko rzeki Gostyni w moim mieście.
 @geocaching  #geocaching  #geocachingpolska  #geocachingpoland  #geocachingadventures  #geocachingfun  #geocachingwithdogs  #polishgeocacher  #polskigeocaching  #gcpolska  #kesz  #kesze  #keszowanie #nanocache #nanogeocache
Trochę mnie to kosztowało (bo usunęłam sobie 1 Trochę mnie to kosztowało (bo usunęłam sobie 11 obrobionych już zdjęć...), ale koniec końców - jest, udało się. 
Wpis o planowaniu szkolnych spraw w bujo już wisi na blogu! Link jest wrzucony do bio 😁 Poza pokazem wszystkich moich szkolnych rozkładówek znajdziesz tam też listę 20 pomysłów na kolekcje i trackery.
Bez jakich stron w bullet journalu nie wyobrażasz sobie powrotu do szkoły lub na studia? Których lubisz używać najbardziej? 
| #bujo  #bulletjournal  #bulletjournalpolska  #bujopolska  #bulletjournalpoland  #bujopoland  #bujosemesteroverview  #semesteroverview  #schoolbujo  #schoolbulletjournal  #backtoschoolbujo  #backtoschool  #bujomonthly  #bujolayout  #flatlaybujo |
Czy patrzę na świat przez różowe okulary? Niek Czy patrzę na świat przez różowe okulary? Niekoniecznie, nie określiłabym się mianem optymistki. Chociaż za pesymistkę też się nie uważam - trudno mi utożsamić się z każdą z opcji.
Ale mimo wszystko staram się patrzeć na przyszłość z nadzieją, co w obecnej sytuacji jest trudne. Bardzo trudne. 
Boli mnie to, co się dzieje - choć wiem, że osoby nieheteronormatywne boli o wiele bardziej.
Boję się o moich przyjaciół i to, co ich spotka, przez coś, co jest od nich niezależne. 
I jestem wdzięczna że ja nie muszę się bać, gdy idę z chłopakiem za rękę. 
Chciałabym tylko, żeby inni też mieli tę możliwość.
 #pride  #pride2020  #lgbttoludzie  #lgbt  #lgbtally  #tęczanieobraża  #stopbzdurom  #stopnienawiści  #loveislove  #miloscniewyklucza  #miłośćniewyklucza  #milosctomilosc  #doglovin  #szczesliwypies  #psieszczescie  #beagle  #beaglenation  #polishbeagle  #polishbeagles  #happydoggos  #beaglepolska  #barked  #dailyfluff  #dogfluencepolska  #furfluence  #cutedoggo  #cutebeagle  #polskibeagle  #barkbox  #zwierzakikfs |
Z perspektywy czasu stwierdzam, że ten nagłówek Z perspektywy czasu stwierdzam, że ten nagłówek powinien brzmieć "nie ćwiczę"...

Co jakiś czas na relacjach pokazuję jakieś sukcesy - regularne granie na gitarze czy wykonywane z łaciatym sztuczki.
Na początku sierpnia, przy okazji zmian w moich tygodniówkach w #bujo, postanowiłam sobie, że dodam taki malutki tracker, coby się więcej ruszać w te wakacje.
Trzy kolory, trzy kwadraciki - na jogę, rower i jeszcze jakieś trzecie coś, gdybym wymyśliła coś nowego - cyk. Szybki nagłówek, 31 kratek na każdy dzień miesiąca i gotowe.
Jak widać, po pierwszym tygodniu sierpnia tracker zaiste aż mieni się kolorami.
Najpierw nie miałam jak wychodzić z domu, odpadł rower. Co do jogi... co będę kłamać, nie chciało mi się po prostu.
Jedyne, co mi wtedy zostało, to spacery z psem (który zerka tam na zdjęciu zza notesu), ale ich ćwiczeniami zbytnio nazwać nie można - chyba że dla drugiej połówki naszej ekipy. On rzeczywiście ma na nich jakiś wysiłek, bo dla takich jednostek jak Tobias ominięcie psa bez szczekania wymaga niezwykłych pokładów energii 😛

A ty, czy miałeś jakiś plan na wakacje, który nie do końca wypalił? Na pewno, wszyscy mamy swoje wzloty i upadki, więc dawaj, napisz to 😁
PS. Skoro już temat bullet journal gdzieś tu sobie powraca, to... co powiesz na kolejny tekst na ten temat?
Myślę o napisaniu czegoś dotyczącego planowania szkolnych spraw w bujo, co o tym myślisz? A może chciałbyś poczytać o czymś jeszcze innym?
 #dogfluencepolska  #beaglepolska  #polishbeagleoftheday  #polishbeagle  #beagleoftheday  #beaglegram  #beaglesarethebest  #polishbeagles  #polskibeagle  #bujobeagle  #bujopolska  #bulletjournalpolska  #bujotracker  #polishbujo  #bulletjournaltracker

SMELLS LIKE ADVENTURE © 2018-2019 - Wykonanie Dzikość w Sercu

Ta strona używa ciasteczek! Dowiedz się więcej