Oto ja, autorka tego bloga. Jestem najbardziej nieogarniętą osoba w tym wszechświecie, jednocześnie kocham planowanie. Nie umiem zaczynać rozmów z nieznajomymi ludźmi, przyjaciół zalewam słowotokiem. W dużej grupie ludzi zazwyczaj trudno mi się odnaleźć, ale na jakimkolwiek psim evencie pojawiam się chętnie. Ot co, człowiek paradoks. Mam tysiąc pomysłów na minutę i masę planów, które staram się zrealizować. Jestem fanką fantasy i science fiction, kocham dystopie, dobrym kryminałem też nie pogardzę. Moją pasją, poza psami i fotografią, są języki. W wolnych chwilach najczęściej włóczę się po lesie wraz z psem lub piszę nowe teksty na bloga. Cztery lata temu w moje życie z łapami władował się pewien łaciaty pies i raczej prędzej niż później zagrzał sobie miejsce na moich kolanach, gdzie teraz mieści się już raczej z trudnością, co nie oznacza, że nie próbuje.
Mój pierwszy pies w życiu, całkowicie nieprzemyślany. Pojawił się u mnie w sierpniu 2015 i wywrócił moje życie do góry nogami. Jest rasy beagle, a jego myśliwskie instynkty skutecznie utrudniają opanowanie go, ale nie poddajemy się. Mogę się założyć, że to jeden z bardziej upartych psów, jakie kiedykolwiek spotkaliście. Uwielbia jeść i wiecznie kombinuje. W swoim repertuarze genialnych pomysłów ma między innymi samodzielne nauczenie się, jak otwierać bramę na pilota, żeby zwiewać z domu. Czasami mam go dość, ale tak naprawdę nigdy w życiu nie zmieniłabym swojej decyzji. W przeszłości popełniłam z nim prawie wszystkie możliwe błędy, a teraz próbuję je, często nieudolnie, naprawiać.
SMELLS LIKE ADVENTURE © 2018-2019 - Wykonanie Dzikość w Sercu