Pamiętacie, co pisałam w styczniu? Było źle. Zawaliłam ten początek, na który tak się cieszyłam, zawaliłam projekt 62, stałam w miejscu.A teraz?
Spięłam tyłek i wzięłam się do roboty! Idealnie nie jest i oboje z łaciatym to wiem, ale jednak coś robimy. A coś jest zawsze lepsze niż nic 😛 Powiem wam, że coraz bardziej zaczynam doceniać tego piecha, bo zasługuje na to. Ile on potrafi (i chce!) gdy emocje nie przysłaniają mu świata i mnie, no nie uwierzycie. Czasami mam go dość i najchętniej to po prostu bym mu coś zrobiła (dzwońcie po TOZ czy cóż tam chcecie), ale to w gruncie rzeczy jest świetny pies, tylko ma trochę nie po kolei tam pod kopułą. Co, szczerze mówiąc, jest też moją zasługą.
Na przyszły tydzień planuję podsumowanie projektu 62 i może nie jest jakoś szałowo, ale przeglądając listę trochę się uśmiecham, bo mimo tego styczniowego zastoju kilka punktów udało nam się spełnić. Ferie się kończą, niestety, znowu szkoła przyjdzie pozbawiać mnie czasu. Też kończycie ferie, czy skończyliście je już spory kawał czasu temu?
Tu jest dalej cienko, bo regularność pisania nie powala. Instagram też niezbyt, ale wierzcie mi – ruszę się i do tego. Idzie wiosna i te sprawy, to zawsze działa motywująco. Nienawidzę robić zdjęć zimą, światło najczęściej jest okropne. Taki lajf.
Ostatnio jakoś mało widzę rzeczy, które powodowałoby u mnie efekt wow. Myślę, czy nie wykluczyć tej kategorii z podsumowań i nie wrzucać jej tylko, gdy widzę coś naprawdę super-mega-niesamowitego. Ciekawi mnie, jak będzie wyglądała apteczka od Hauever i myślę, że wielu z was może się przydać (ale pamiętam cenę saszetki na smaki i to powoduje u mnie wewnętrzny lęk o koszt kolejnego, pewnie większego haueverowskiego cuda). Poza tym kolejny raz zaskakuje mnie Weehee, wprowadzając śliczne obroże (nie mam pewności, czy smycze też, ale pewnie będą) z materiału typu biothane. O! A Lalazoo szuka modeli i próbujemy swoich sił, może akurat nam się uda. A wy, dajecie sobie szansę?
Blogi sobie poczytuję, zaglądam na Doglovina i na moje lubiane bezpośrednio (ale z komentarzami tak trochę licho, najczęściej czytam w krótkiej wolnej chwili a zaraz potem lecę coś robić, dlatego jeśli zawsze się u was odzywałam, a teraz tego nie robię – nie martwcie się, na 99% wciąż was czytam, ale nie komentuję. Żałuję i postanawiam się poprawić :P), kilka wpisów przykuło moją uwagę.
Instrukcja obsługi szczeniaka – wiem, że Psa do kwadratu każdy psiarz zna i na milion procent co jakiś czas tam zagląda. Mimo to podrzucam wam ten wpis, bo a nuż komuś się przyda (jeśli nie wam, to może komuś znajomemu?). Bardzo dobrze napisane, rozwiewa dużo papikowych wątpliwości.
Dlaczego inni nie są dla mnie konkurencją? – bardzo lubię i regularnie czytam wszystkie teksty Ani. Tu kolejny raz coś, pod czym mogłabym się podpisać bez wahania.
Strach przed zmianą – Zośka napisała kolejny wpis totalnie w punkt, który przypomina mi też moje własne przeżycia. Rzecz o strachu i dlaczego nie warto się bać.
Jak wam minął luty? Całkowity relaks czy ostra praca? 😉
SMELLS LIKE ADVENTURE © 2018-2019 - Wykonanie Dzikość w Sercu