• Strona główna
  • O nas
  • Współpraca
  • Kontakt
Psie sprawy
Głośno myślę
Miszmasz
Kategorie

psie sprawy

Podsumowanie projektu (prawie) 62

Jak pisałam w styczniu, pierwszy miesiąc roku to była masakra. Zawaliłam całkowicie, praktycznie wcale nie trenowałam z łaciatym, nasza praca utknęła w martwym punkcie. W lutym coś się ruszyło i powiem wam, że było całkiem nieźle! Przejdźmy do rzeczy, czyli do listy rzeczy do zrobienia.

co nam się udało?

klatkowanie po spacerze – może i nie codziennie, ale starałam się częściej wrzucać łaciatego do klatki. Teraz mam zamiar to kontynuować, bo widać efekty. Tobi śpi w klatce coraz częściej i nie przeszkadza mu raczej przebywanie tam.

jak widać – całkiem dobrze się tam śpi

nauka nowych sztuczek – głównie utrwalaliśmy stare, ale zaczęliśmy naukę np. „A kuku”. Do perfekcji jest jeszcze daleko, ale grunt, że gruby zaczyna łapać, o co chodzi.
regularne prowadzenie psiego planera i dziennika – did it! Od początku lutego prawie codziennie piszę w moich notesach i powiem wam, że jest to bardzo przydatne i motywujące. Polecam spróbować 😀
kaganiec – robiliśmy dość dużo sesji z kagańcem, Tobias zdecydowanie nie lubi nosić namordnika, ale powoli się do niego przekonuje. Ile czasu minie, zanim całkowicie go zaakceptuje? Bóg raczy wiedzieć.

dogfitness raz w tygodniu – był! Czasami nawet dwa. I powiem wam, że idzie coraz lepiej. Ćwiczymy dużo świadomości łap, Tobias w końcu zauważa, że poza przednimi ma też coś z tyłu i nawet może nimi ruszać. No szok! 😮 Chętnie zaopatrzę się w więcej fitnessowyh przyrządów za jakiś czas. Może jakaś piłka? Jeżyki też byłby niezłe.
nagradzanie za patrzenie na mnie – prosta sprawa. Robię to i rzeczywiście warto nagradzać zachowania, zamiast ich uczyć.

co nie wyszło?

dużo linki – nie było jej prawie wcale, nie będę się rozgadywać na ten temat.

Łaciaty prosi, żebym następnym razem zabrała linkę

dogtrekking/bieganie – no niestety, nie udało się. Kilka razy biegliśmy, ale nie było żadnego szału. Czas się ruszyć!

Biorąc się do pisania tego posta, bałam się, że wypiszę wam same porażki. Widać nie było aż tak źle, mimo początkowego kryzysu. Mam nadzieję, że resztę roku też wykorzystam tak dobrze! A jak wam mija rok? Braliście udział w projekcie 62? Jak się mają wasze postanowienia i cele noworoczne? 😉

To jeszcze nie koniec!

« Następna przygoda — Poprzednia przygoda »

Cześć!

Jestem Dominika, nastolatka z tysiącem pomysłów. Wraz z moim psem Tobiasem tworzę zakręcony duet, którego dotyczy ten blog. Przez życie idziemy razem naszą własną drogą pełną przygód i pokazujemy, że nawet jak się nie da, to może się udać.

Chcesz wiedzieć więcej?

Nasze przygody

Tagi

blogowanie - cele i plany - haule - humorystycznie - miesięczniki - motywacja - o nas - planowanie - podsumowania - projekt 62 - recenzje - targi - wydarzenia - życie z psem

Wyszukiwarka

Doglovin’

SMELLS LIKE ADVENTURE © 2018-2019 - Wykonanie Dzikość w Sercu

Ta strona używa ciasteczek! Dowiedz się więcej