• Strona główna
  • O nas
  • Współpraca
  • Kontakt
Psie sprawy
Głośno myślę
Miszmasz
Kategorie

głośno myślę

Co mi daje blogowanie [rok Smells like adventure + konkurs!]

Niedawno przypomniałam sobie (dzięki Natalia!), że w niedzielę minął rok, od kiedy założyłam Smells like adventure, dlatego dziś trochę rozgadam się na temat blogowania. Pomysł na SLA wyszedł przypadkiem. To nie jest mój pierwszy blog, nie ukrywam – nie pamiętam nawet, od czego się zaczęło, ale wiem, że już jako dzieciak pisałam sobie blogi w tematyce okołozwierzęcej. Moja relacja z tworzeniem tekstów de facto trwa od momentu, w którym nauczyłam się w miarę składnie łączyć ze sobą litery w wyrazy i zdania. Wciąż mam gdzieś notes z moimi opowiadaniami z pierwszej klasy! Kiedyś jednak moja i blogowania drogi się rozeszły. Nie pisałam ponad kilka miesięcy i czułam, że czegoś mi brakuje. I myślałam, czy by do tego nie wrócić. Oczywiście pierwszą fazą było zaprzeczenie – bo nie wypali, bo nie będę regularna, bo popiszę tydzień i rzucę to w kąt, bo nie mam tematów. Potem przyszło a co, jeśli? Mniej lub bardziej świadomie myślałam nad nazwą, powstawały różne wersje (a najlepsze z nich oczywiście w momentach, gdy nie ma tego nawet gdzie zapisać – myślenie pod prysznicem rządzi!). W pewnym momencie poczułam się, jak gdyby kreskówkowa żarówka właśnie rozbłysła nad moją głową. Smells like adventure. To jest to.

Chyba znacie mnie już na tyle dobrze, że wiecie o mojej miłości do łapkowych zdjęć

Potem poszło już szybko – bo jeśli czegoś chcę, to potrafię temu poświęcić godziny, planować to milion razy i nie przestawać, dopóki nie będzie gotowe. Załatwiłam domenę (tak naprawdę, to dobrze wiecie, kto ją załatwił, ja w sprawach informatycznych nie siedzę aż tak, dlatego poszczęściło mi się, że mam pod ręką kogoś, kto załatwi wszystkie sprawy i rozwiąże problemy techniczne. I nawet nie muszę mu płacić za ogarnianie tego wszystkiego! :P), zamówiłam grafikę na podstawie mojej fotki, znalazłam szablon. Wszystko szło pomyślnie, choć może nie bezproblemowo, ale nie chciałam rezygnować. W maju przekładałam otwarcie z tygodnia na tydzień, wciąż znajdowało się coś do poprawki. A potem nadeszła sobota, 2 czerwca. Miałam gotowe zdjęcia, tekst napisany w notatniku w telefonie i motywację do tego, żeby zacząć. Klik. Opublikuj. Pierwszy tekst poszedł w świat, a ja zaczęłam się stresować. A co, jeśli jest beznadziejny? Trochę był, ale jednak był mój. Od czegoś trzeba zacząć, prawda? Pisałam z tygodnia na tydzień i ku mojemu zaskoczeniu, znalazłam odbiorców! To był pierwszy sukces. Drugim sukcesem było otrzymanie miłych słów od kilku moich blogowych idoli, jeśli można tak to ująć (wciąż pamiętam, jak ucieszyłam się z komentarza od My Heart Chakra. Bo jak to? Coś takiego na moim blogu? Może nic specjalnego, ale dla nastolatki, która pierwszy raz zaczyna pisać na poważnie, to jednak coś).

Takie sielskie to zdjęcie

Tak możnaby opowiedzieć historię Smells like adventure w pigułce. A teraz przechodzę już do tytułowej części posta, czyli

co daje mi blogowanie

Oj, ile ja mogłabym wymieniać! Możliwości są nieskończone, ale opiszę kilka rzeczy, które cieszą mnie najbardziej. Po pierwsze – rozwój. Dzięki blogowi piszę więcej tekstów i robię więcej zdjęć, a jak wiadomo, im częściej coś robisz, tym lepiej ci to wychodzi. O ile wkładasz w to serce! Drugie to motywacja. Blog daje mi porządnego kopniaka w tyłek, gdy mi się nie chce. Bo przecież nie napiszę kolejny raz o tym, że nie robię nic, prawda? Oczywiście trzymam tu zdrowie granice i nie biorę się za ćwiczenia na siłę tylko po to, żeby mieć się czym pochwalić. Ale jednak blog jest świetnym motywatorem, nie zaprzeczę.  

Kolejną rzeczą jest poznanie nowych ludzi. Dzięki SLA znalazłam wielu nowych znajomych (mogłabym teraz pisać i pisać, ale najbardziej chciałabym tutaj wyszczególnić Natalię z bloga Bark Side i cały team, z którym spotkałam się na Psotach w Katowicach. Dziękuję wam za wszystko!). Dodatkowo mogłam wziąć udział i współorganizować wraz z Patrycją z Kreatywnie z psem i Zosią z B the great wyzwanie czytelnicze, znane również jako #międzykartkami. A poza tym, blog jest dla mnie niczym dziennik, w którym znajduje się cała historia moich sukcesów i porażek, moja droga przez pracę z psem do (oby!) osiągnięcia sukcesu.

Pisanie jest czymś, czego po prostu potrzebuję. Kiedy nie piszę, czuję się źle. Lubię przelewać swoje myśli na papier (lub ekran komputera) i tworzyć wartościowe (bardziej lub mniej) treści. Dziękuję wam za ten rok. Za to, że mogłam poznać tyle niesamowitych osób, spotkać nowych ludzi, zdobyć nowych odbiorców. Że mogłam nauczyć się nowych rzeczy i mieć z tego niezły fun. W podziękowaniu, mam coś dla was – konkurs! Szczegóły ujawnię już niedługo na fanpage Smells like adventure. Stay tuned 😀

To jeszcze nie koniec!

« Następna przygoda — Poprzednia przygoda »

Cześć!

Jestem Dominika, nastolatka z tysiącem pomysłów. Wraz z moim psem Tobiasem tworzę zakręcony duet, którego dotyczy ten blog. Przez życie idziemy razem naszą własną drogą pełną przygód i pokazujemy, że nawet jak się nie da, to może się udać.

Chcesz wiedzieć więcej?

Nasze przygody

Tagi

blogowanie - cele i plany - haule - humorystycznie - miesięczniki - motywacja - o nas - planowanie - podsumowania - projekt 62 - recenzje - targi - wydarzenia - życie z psem

Wyszukiwarka

Najpopularniejsze

  • Bo ma być kolor i kropka! Smycz i obroża od Doggy Dot [recenzja]
  • Szkoła i studia w bullet journal [+ lista pomysłów na szkolne kolekcje i rozkładówki!]
  • Bujo 2021 — zaplanuj ze mną nowy rok!
  • Zaplanuj ze mną 2020 – nowy rok w bullet journal
  • Ogarnij się! – planowanie dla opornych

Doglovin’

Tydzień temu, w niedzielę, zmarł Nils. Nie chci Tydzień temu, w niedzielę, zmarł Nils.
Nie chciałam pisać o tym wcześniej, bo nie umiałam się z tym pogodzić — zresztą prawda jest taka, że wciąż się nie pogodziłam.
Nils chorował, a gdy w końcu wydawało się, że wszystko idzie ku lepszemu, gdy objawy ustąpiły na dłużej, stało się to. Nikt się tego nie spodziewał.
Byłeś wspaniałą myszą, wiem to, chociaż nie mieszkałeś u mnie długo. Tęsknię za tobą, Rasmus też ❤
Może i godzina już późna, ale przysięgłam so Może i godzina już późna, ale przysięgłam sobie, że wrzucę dziś ten wpis — i zdążyłam! Obróbka ponad dwudziestu zdjęć trochę zajęła, nie zaprzeczam, za to dzięki temu możecie zobaczyć wszystkie (no dobra, prawie wszystkie) strony mojego nowego bujo 😁 To chyba moje ulubione z wszystkich, które dotychczas stworzyłam. Mam nadzieję, że tobie też się spodoba ❤ Link do tekstu czeka na ciebie w bio! 
A tymczasem, małe pytanie: jak tam twoje przygotowania do 2021? Jesteś już gotowy_a na wszystko, czy idziesz na żywioł?
 #bujo  #bulletjournal  #bujopolska  #bulletjournalpolska  #bujopoland  #bulletjournalpoland  #bujo2021  #bulletjournal2021  #planwithme2021  #zaplanujzemną2021  #hello2021  #tombow158  #tombowabt  #bujo2021setup  #bujo2021ideas  #bujoideas  #bujospreads |
Przesuń w prawo 👉 aby zobaczyć, kto chowa się w tym domku!
Nareszcie! Wiem, że czekaliście, aż w końcu powiem coś więcej o nowych członkach rodziny i wstawię ich zdjęcia, ale... zebrało się na siebie sporo rzeczy, moja choroba, szkoła. I przede wszystkim oswajanie chłopaków. Sami rozumiecie, wyciąganie ich na siłę, żeby pstryknąć dwie fotki na insta, byłoby niezbyt mądre.
Ale w końcu, po prawie miesiącu (!) ich pobytu u mnie, mogę ich wam przedstawić:
Poznajcie Nilsa i Rasmusa ❤ Chłopaki to myszy, zamieszkują sobie dosyć duże akwarium, stojące na mojej komodzie.
Nils to ten jasnoszary, fachowo stone chinchilla. Rasmusa natomiast poznacie po ciemniejszym ubarwieniu i beżowym brzuszku, którego prawie na zdjęciu nie widać - ten kolor nazywa się blue tan.
Chłopcy pochodzą z hodowli @zgryzakowa, którą polecam z całego serca, za cudowne myszki i masę rad, jaką otrzymałam przy (i po) ich zakupie. Wiem, że zawsze mogę się zwrócić o pomoc do hodowczyni, a to super sprawa 😁
Skąd imiona? Cóż, skoro Tobias już został Tobiasem te pięć lat temu, uznałam, że zostanę w klimacie szwedzkich imion męskich. Innego wyjaśnienia nie mam, ładnie brzmiały i pasowały do tego motywu 😅
Nils i Rasmus na pewno będą się pojawiać co jakiś czas na profilu, a może także na blogu, więc mam nadzieję, że zainteresują was przygody tych dwóch małych futrzaków.
W ramach ciekawostki: Nils ma urodziny tego samego dnia, co Tobias! 
| #mouse  #mice  #fancymouse  #fancymice  #bluetan  #bluetanmouse  #greymouse  #greymice  #mysz  #myszy  #myszki  #myszdomowa  #micelover  #micelovers  #miceofinstagram  #miceofinsta  #miceofig |
Dzisiejszym tematem na #instawtorek jest poranek. Dzisiejszym tematem na #instawtorek jest poranek. Mój poranek, gdybyśmy mieli czepiać się szczegółów.
Nie będę was oszukiwać, że w czasie szkoły codziennie wstaję wcześnie rano, całkowicie wyspana, po czym pół godziny poświęcam na jogę.
W idealnym świecie może i bym to robiła (w tym udaje mi się tylko czasami i zdecydowanie NIE jest to pół godziny), ale prawda najczęściej wygląda tak, że zrywam się z rozczochranymi włosami, nie do końca wypoczęta, olewam poranne ćwiczenia i szybko biegnę się zbierać.
Co jest najważniejsze w moim poranku (poza ubraniem się i względnym ogarnięciem, żeby jakoś w tej szkole wyglądać)? Nakarmienie wszystkich 😂 Dokładniej rzecz biorąc - wszystkich, których nakarmić trzeba, czyli siebie i zwierzaków.
Śniadania to jest jedna z tych spraw, których odpuszczać nie lubię. Bo jak to? 
Dlatego mimo, że nie mam chwili na jogę, jakoś znajduję czas na ugotowanie sobie owsianki lub zrobienie placuszków z bananów i przy okazji ogarnięcie jakiejś sałatki czy czegoś podobnego do szkoły 😛
Z Tobiasem i chłopakami (których juz niedługo wam pokażę! Póki co są zbyt nieśmiali, żeby dać się fotografować) mam nieco prościej, bo nie muszę im nic gotować, ale jeśli uda mi się znaleźć nieco więcej czasu, łaciaty dostaje krótki trening sztuczek z rana.
A dla ciebie co jest najważniejsze rano? O której najczęściej wstajesz? 😅
 #kfs  #kobiecafotoszkola  #kobiecafotoszkoła| #dziewczynykfs  #flatlaypoland  #flatlaypolska  #morningflatlay  #morningroutine  #porannarutyna  #rutyna  #ranek  #rano  #śniadanie  #sniadanie  #polishflatlay  #przedszkołą |
@kobiecafotoszkola na dzisiejszy #instawtorek podr @kobiecafotoszkola na dzisiejszy #instawtorek podrzuciła temat wrzesień. 
Z czym on mi się kojarzy? 
Najbanalniejsze skojarzenie to szkoła, oczywiście, do której już dziś przyszło mi wrócić. Sama nie wiem, czy bardziej się cieszę ze spotkania ze znajomymi po pół roku, czy jednak mi przykro. 
Ale poza tym, wrzesień to miesiąc... moich urodzin! 
26 dnia tego miesiąca na liczniku będę mieć już 16 lat na tym świecie, dziwne to trochę 😁
Ja wrzesień uwielbiam też za to, że jest typowo jesiennym miesiącem 🍂 Nie ma jeszcze tyle deszczu (chociaż dzisiaj lało mocno!) co w październiku i listopadzie, za to wszędzie wokół pełno jest pięknych, kolorowych liści 😍
A wam z czym kojarzy się wrzesień?
Jak tam wasze przygotowania do szkoły, o ile wciąż do niej chodzicie?
 #kobiecafotoszkola
| #kobiecafotoszkoła  #kfs  #zwierzakikfs  #polishbeagle  #polishbeagleoftheday  #polishdogs  #dogfluencepolska  #backtoschool  #backtoschool2020  #szkoła2020  #powrotdoszkoly  #powrótdoszkoły  #schooldog  #schooldogs  #schoolbeagle  #doginglasses  #klasalingwistyczna  #językpolski |
Moje geocachingowe plany zostały skutecznie unice Moje geocachingowe plany zostały skutecznie unicestwione w te wakacje. 
Miałam wybrać się na poszukiwanie dziesiątek różnych skrzynek, znaleźć wszystkie (albo przynajmniej większość), po czym napisać obszerny tekst na ten temat.
Jak widać, na moim profilu zbyt wiele znalezionych keszy nie przybyło, a posta ani widu, ani słychu. Życie wesoło zweryfikowało to marzenie, utrudniając mi wszystkie wyjazdy rowerowe codziennie rano. 
Ale ten tekst nie zając, nie ucieknie - napiszę go dla was, gdy na moim koncie na Geocaching w końcu pojawi się dwucyfrowa liczba i będę mieć więcej zdjęć z keszingowych wypraw 😁
A do was pytanie - jak tam wasze wakacje? Co porabialiście? Ile i jakie plany zrealizowaliście? Pochwalcie się w komentarzu ❤
📷 Na zdjęciu keszyk nano znaleziony  niedaleko rzeki Gostyni w moim mieście.
 @geocaching  #geocaching  #geocachingpolska  #geocachingpoland  #geocachingadventures  #geocachingfun  #geocachingwithdogs  #polishgeocacher  #polskigeocaching  #gcpolska  #kesz  #kesze  #keszowanie #nanocache #nanogeocache
Trochę mnie to kosztowało (bo usunęłam sobie 1 Trochę mnie to kosztowało (bo usunęłam sobie 11 obrobionych już zdjęć...), ale koniec końców - jest, udało się. 
Wpis o planowaniu szkolnych spraw w bujo już wisi na blogu! Link jest wrzucony do bio 😁 Poza pokazem wszystkich moich szkolnych rozkładówek znajdziesz tam też listę 20 pomysłów na kolekcje i trackery.
Bez jakich stron w bullet journalu nie wyobrażasz sobie powrotu do szkoły lub na studia? Których lubisz używać najbardziej? 
| #bujo  #bulletjournal  #bulletjournalpolska  #bujopolska  #bulletjournalpoland  #bujopoland  #bujosemesteroverview  #semesteroverview  #schoolbujo  #schoolbulletjournal  #backtoschoolbujo  #backtoschool  #bujomonthly  #bujolayout  #flatlaybujo |
Czy patrzę na świat przez różowe okulary? Niek Czy patrzę na świat przez różowe okulary? Niekoniecznie, nie określiłabym się mianem optymistki. Chociaż za pesymistkę też się nie uważam - trudno mi utożsamić się z każdą z opcji.
Ale mimo wszystko staram się patrzeć na przyszłość z nadzieją, co w obecnej sytuacji jest trudne. Bardzo trudne. 
Boli mnie to, co się dzieje - choć wiem, że osoby nieheteronormatywne boli o wiele bardziej.
Boję się o moich przyjaciół i to, co ich spotka, przez coś, co jest od nich niezależne. 
I jestem wdzięczna że ja nie muszę się bać, gdy idę z chłopakiem za rękę. 
Chciałabym tylko, żeby inni też mieli tę możliwość.
 #pride  #pride2020  #lgbttoludzie  #lgbt  #lgbtally  #tęczanieobraża  #stopbzdurom  #stopnienawiści  #loveislove  #miloscniewyklucza  #miłośćniewyklucza  #milosctomilosc  #doglovin  #szczesliwypies  #psieszczescie  #beagle  #beaglenation  #polishbeagle  #polishbeagles  #happydoggos  #beaglepolska  #barked  #dailyfluff  #dogfluencepolska  #furfluence  #cutedoggo  #cutebeagle  #polskibeagle  #barkbox  #zwierzakikfs |

SMELLS LIKE ADVENTURE © 2018-2019 - Wykonanie Dzikość w Sercu

Ta strona używa ciasteczek! Dowiedz się więcej